Dokładnie przed tygodniem, w nocy z 14 na 15 lipca 2016 r., miała miejsce katastrofalna w skutkach nawałnica, w efekcie której zalana został duża część Gdańska. Podczas kilkunastogodzinnej ulewy spadło tyle deszczu, co w normalnych warunkach średnio przez dwa miesiące i aż o 1/3 więcej niż podczas „powodzi stulecia” z 2001 roku! W następstwie tak silnych opadów uszkodzone zostały m.in. tereny Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, w związku z czym do odwołania wstrzymany został ruch pociągów SKM na naszej linii.
W ciągu tego tygodnia dokonaliśmy szczegółowej inwentaryzacji oraz dokumentacji fotograficznej wszystkich wyrządzonych przez ulewę szkód i na tej podstawie zleciliśmy projektantom opracowanie planu naprawczego. Dokument ten jest już na ukończeniu i pozwoli na określenie zakresu prac niezbędnych do ponownego uruchomienia ruchu kolejowego na całej linii PKM. Powołany przez PKM SA sztab kryzysowy, stale nadzorował sytuację i w odpowiednim momencie podjął decyzję o wstrzymaniu ruchu na linii PKM, dzięki czemu żaden pociąg i żaden pasażer nie utknął na naszej trasie podczas nawałnicy, bezpiecznie zjeżdżając z linii przed wystąpieniem pierwszych poważnych szkód.
Priorytetem dla PKM SA zaraz po ulewie było zabezpieczenie i wstępna naprawa wszystkich nasypów oraz udrożnienie melioracji wzdłuż nich – tak, aby w przypadku wystąpienia ewentualnych kolejnych opadów deszczu szkody się nie powiększały. Jednocześnie prowadziliśmy szereg prac o charakterze porządkowym, mających na celu zminimalizowanie ujemnych skutków nawałnic, jakie dotknęły właścicieli nieruchomości sąsiadujących z linią PKM. Codziennie przyjmowaliśmy kolejne zgłoszenia od mieszkańców, na które niezwłocznie reagowaliśmy.
Równolegle – jako podmiot poszkodowany w wyniku trudnej do przewidzenia gwałtownej nawałnicy – zgłosiliśmy wszystkie wykryte szkody do ubezpieczyciela (PZU SA), którego eksperci natychmiast rozpoczęli szacowanie wartości szkód oraz ustalanie ich przyczyn. Jeżeli winną zniszczeń na linii PKM uznana zostanie przez nich siła wyższa w postaci wyjątkowo silnej ulewy – wówczas wszystkie koszty napraw na linii PKM pokryte zostaną z polisy ubezpieczeniowej. Jeżeli jakiekolwiek ze szkód eksperci ocenią jako błąd w budowie – wówczas koszty ich naprawy pokryje wykonawca w ramach 5-letniej gwarancji na wybudowaną przez siebie linię. Niezależnie zatem od wyników powstających wciąż ekspertyz, za powstałe szkody na pewno nie zapłacą podatnicy – co w ostatnich dniach można było usłyszeć w niektórych komentarzach (PKM jest inwestycją publiczną, zrealizowaną przez Samorząd Województwa Pomorskiego).
Ze wstępnej oceny po wykonanej już inwentaryzacji szkód powstałych w wyniku potężnej ulewy z 14/15 lipca 2016 r. wynika, że nasypy kolejowe PKM wytrzymały nawałnicę – ich rdzeń nie został naruszony, a uszkodzenia w większości przypadków są powierzchowne. W wyniku bardzo intensywnych opadów deszczu doszło do uszkodzenia warstwy ochronnej nasypów kolejowych (humus), która po nasiąknięciu wodą, na niektórych stromych odcinkach odspoiła się i zsunęła. Pod względem inżynieryjnym warstwa humusu nie jest częścią nasypu kolejowego, lecz nakładaną dodatkowo warstwą ochronną, której nierozerwalne związanie się z korpusem nasypu wymaga czasu. Budowa linii PKM zakończyła się zaledwie przed rokiem i prawdopodobnie humus nie wszędzie zdążył się już wystarczająco mocno zakorzenić w nasypie, aby przetrwać tak skrajne warunki pogodowe, z jakimi mieliśmy do czynienia 14-15 lipca 2016 r. Na ostateczną ocenę niezależnych ekspertów w tej sprawie wciąż jednak czekamy.
Praktycznie jedynym miejscem, w którym szkody dotknęły bezpośrednio torowiska jest odcinek linii PKM pomiędzy przystankiem Gdańsk Kiełpinek i trójmiejską obwodnicą (na zdjęciach powyżej). W wyniku gwałtownego napływu mas wody z pobliskiego, wyżej położonego terenu (okolice centrum handlowego i węzła Karczemki), przerwana została oddzielająca go od linii PKM skarpa, a woda i błoto rozlały się na tory częściowo je podmywając.
Chociaż po tygodniu od zamknięcia linii PKM większość uszkodzonych miejsc została już zabezpieczona, a lada moment gotowy będzie plan naprawczy, za wcześnie jeszcze jest na to, aby określić nawet szacunkowy termin ponownego uruchomienia ruchu pociągów na całej linii PKM. Tam gdzie w grę wchodzi bezpieczeństwo pasażerów, prace muszą być zaplanowane i wykonane przede wszystkim dobrze, a nie szybko…
Dlatego prosimy wszystkich o cierpliwość i wyrozumiałość. Ze swojej strony zapewniamy, że będziemy na bieżąco informować opinię publiczną o postępie prac nad wznowieniem ruchu kolejowego na linii PKM. Na razie udało nam się przywrócić ruch na odcinku od linii 201 (Gdynia – Kościerzyna) do przystanku PKM Gdańsk Port Lotniczy.
Zachęcamy także wszystkich dotychczasowych pasażerów pociągów SKM na linii Pomorskiej Kolei Metropolitalnej do odwiedzania strony internetowej naszego przewoźnika – www.skm.pkp.pl – gdzie znaleźć można aktualne informacje na temat tymczasowej komunikacji zastępczej obowiązującej do momentu pełnego wznowienia ruchu na całej linii PKM.