Pracujący na terenie budowy PKM saperzy odnaleźli szczątki niemieckiego żołnierza z II wojny światowej. Leżały one na głębokości niespełna pół metra, ok. 200 metrów od Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy.
O znalezisku natychmiast powiadomiono policję oraz przedstawicieli fundacji „Pamięć”, która sprawuje opiekę nad szczątkami i grobami żołnierzy niemieckich poległych w czasie II wojny światowej. Z ich udziałem odbyła się 30 marca 2011 r. ekshumacja odnalezionego żołnierza. Szczątki odkopywano bardzo ostrożnie przez kilka godzin. Najpierw znaleziono charakterystyczny, niemiecki hełm z II wojny światowej, potem fragmenty umundurowania, buty, bagnet, amunicję, obrączkę i wreszcie nieśmiertelnik, który ostatecznie upewnił wszystkich, że odnaleziony to niemiecki żołnierz, który zginął podczas walk o Gdańsk w marcu 1945 r. Z numeracji wygrawerowanej na nieśmiertelniku wynika, że poległy był artylerzystą 252. pułku o numerze identyfikacyjnym 192.
– Informacje te pozwolą na pełną identyfikację żołnierza w bazie danych w Niemczech, dzięki czemu jego rodzina ponad 70 lat po wojnie będzie mogła dowiedzieć się, gdzie zginął – mówi Maciej Milak z Fundacji „Pamięć”. – Niska numeracja na nieśmiertelniku pozwala przypuszczać, że był to stary żołnierz, walczący co najmniej od momentu ataku Niemiec na Rosję w 1941 r. Również na podstawie długości kości udowej i stanu uzębienia możemy stwierdzić że miał masywną budowę ciała i ponad 40 lat.
Z ułożenia ciała i sporej ilości odłamków znalezionych wśród kości, z dużym prawdopodobieństwem można wnioskować, iż żołnierz zginął nagle od wybuchu pocisku artyleryjskiego i został przysypany ziemią. To tłumaczyłoby również fakt znalezienia przy szczątkach kompletnego, nieprzełamanego nieśmiertelnika.
Znalezione na budowie PKM szczątki pochowane zostaną w zbiorowej mogile żołnierzy niemieckich z II wojny światowej, jaka znajduje się pod Szczecinem.
To drugie tego typu odkrycie na budowie PKM. Dwa tygodnie temu niekompletne szczątki ludzkie odnaleziono w dawnym nasypie kolejowym przy ul. Słowackiego. Trafiły one do gdańskiego Zakładu Medycyny Sądowej, który sprawdza, czy pochodzą z czasów wojny.